Jesteś niezalogowany. Niektóre wpisy dostępne są tylko dla znajomych.
Dziś byłam na zabiegu mrożenia ciekłym azotem. Nie powiem, że przyjemny... ale teraz mam wrażenie, że moja noga żyje swoim życiem. Pulsuje bardzo i boli coraz mocniej. Podobno tak ma być, ale generalnie słabo Tak z innej beczki, zupełnie modowo. Wiem, że już lato minęło, wiem, że takie bransoletki były modne i pewnie już nie są, ale ja ją właśnie kupiłam. I dokładnie w takich kolorach, jak na zdjęciu. A co tam, w końcu nikt nie mówi, że kolory są tylko na ciepłe, słoneczne dni.
Nigdy nie podróżowałam stopem. Czasami zastanawiam się, kto powinien się bardziej bać. Ten, co wsiada do obcego auta, czy ten co nim kieruje? Ogólnie to jest straszne, że trzeba bać się drugiego człowieka ((((
A jak już wróciłam, to pokażę wam kochani, na co teraz poluję. Torebkowo mi się zachciało. Mały kuferek przede wszystkim, taki, żeby trochę kolorowo, a trochę tak klasycznie. To byłoby to:
Nie było mnie lat tysiąc chyba, a może i ze dwa tysiące... Za to byłam gdzieś indziej i szalenie to sobie chwalę. Cudownie są dni, kiedy budzisz się w nowym miejscu, za oknem masz słońce. Bierzesz kubek świeżo sparzonej kawy i siadasz na balkonie. Obok kotek rozgląda się za ptakami a ty wiesz, że jesteś w Paryżu i za chwilę pójdziesz na całodzienny spacer. Nikt cię nie goni, nikt niczego nie każe... Oj jak ja chcę tam wrócić.
Kochany mój kubeczek od One Mug a Day. Oczywiście jak dziewczyński to obowiązkowo musi być różowy. Napis jak najbardziej odstraszający potencjalnych pytaczy A najlepsze w tym wszystkim, że ma pod spodem pyszczek ...
Na razie wygląda to zachęcająco, więc jeszcze jeden lost wpis z wczoraj:
"Jakby mnie ktoś teraz zobaczył, to chyba tak wyglądam dzisiejszego poranka. Oczywiście nie jak wielbłąd . . . )"
Ha, wrzucam jeszcze raz wpis z wczoraj. Jest remis z pingerem 2 do 2. Z wczorajszych 4 dodanych: moje 2 wpisy widać, drugie 2 siedzą już na zawsze w archiwum i jakoś z niego nie wychodzą Więc skopiowawszy jeden z nich ponownie z nadzieją, że jego widoczność stanie się dziś faktem. Ano zaraz się przekonamy.
Dziś mimo deszczu i tego czegoś za oknem humorek jak najprzedniejszy Wczoraj dojechały zamówione dopiero co Vagabondy. Moje złociutkie kochaniutkie. Pomyślałam o jesieni... złotej...i Berlinie (bo tak się nazywają )
http://www.zalando.pl/vagabond-czolenka-na-platformie-zloty-va111a0cj-206.html W rzeczywistości są bardziej złote. Trochę ciężkie, ale wygodne bardzo,bardzo!!! Moje złotka
Dziś mimo deszczu i tego czegoś za oknem humorek jak najprzedniejszy Wczoraj dojechały zamówione dopiero co Vagabondy. Moje złociutkie kochaniutkie. Pomyślałam o jesieni... złotej...i Berlinie (bo tak się nazywają )
Nie patrzę dziś na świat ... Jestem jakoś dziwnie zmęczona, kawa nawet słabo daje, to, co powinna dawać Dzień pod tytułem "Nie wiem, nie znam, nie orientuję się...."
Teraz o kolejnym ubranku, na które zębiska sobie ostrzę, i coś czuję pod skórą, że już są prawie naostrzone. Coś z tego pewnie będzie i znając życie skończy się zakupologią. Upatrzyłam sobie coś, co jest trochę eleganckie, trochę dzikie i bardzo w moim stylu.
Czyli czarnulka z koronki, ze skórzanym kołnierzykiem. Co myślicie?
Kocham czarne szpile z czerwoną podeszwą. Chociaż ostatnio widziałam też z chabrową i były nieziemskie. Może czas się zabrać za szukanie? Wrzesień tuż tuż, a zaraz się chłodek zacznie.
Również zamówioną na Pakamerze od świetnej dziewczyny Kasi. Bluza jest cieplutka, w modnej dresowej tonacji utrzymana. Na pewno będę ją nosiła w zimne wieczory. Poza tym szczerze polecam - kontakt z Kasią przemiły.
Czekam jeszcze na dwa inne nabytki, ale to już od innej projektantki. Niestety nie zauważyłam, że ma urlop i się całość trochę przeciągnie. Trudno, nawet jak się zrobi chłodniej to T-shirt pod marynarkę założę i też powinno być dobrze.
A, no i dostałam też torbę z wiatrakiem - cudna jest i tyle. Noszę ją prawie codziennie, szkoda tylko, że jest taka jasna, ale już ją trochę szczoteczką delikatnie poszorowałam i znów jest jak nówka nierdzewka. To właśnie ona - ulubiona.
Gorąco przeokrutnie, średnio funkcjonuję w takie upały... oj tam, ale dziś zebrało mi się na wspominkowe lipcowe. Miałam urodziny!!!
Było niesamowicie, tyle Wam napiszę. Chciałabym, aby każde moje następne urodziny były choć tak w połowie udane, jak tegoroczne. No i tort z ognikami ))
bizzu:
@Mrs.Darkness.♥: Wielkie, wielkie dzięki za życzonka :))
Gość:
To spóźnione najlepszego ! :)
Zapraszam do skomentowania tego wpisu ♥
(bez supr mega)
Będę Wdzięczna :) <3
http://totalnychilout08.pinger.pl/m/19610115
No tak, dotarła do mnie już jakiś czas temu bluzka Jack Daniels. Pamiętacie, jak obawiałam się o rozmiar? Bo uniwersalny. No i niepotrzebnie. Bluzeczka jest świetna, tył przeźroczysty dosyć mocno, ale do cielistego stanika wygląda to obłędnie. Do tego na ramionach ma lekko błyszczące cekiny, ale tak tylko troszeczkę, więc tandety nie ma.
Teraz oczekuję na małe co nie co, czyli:
1) torebesia
www.soyelle.pl/Torebka-458-miejska-torba-z-wiatr…
No tak, dotarła do mnie już jakiś czas temu bluzka Jack Daniels. Pamiętacie, jak obawiałam się o rozmiar? Bo uniwersalny. No i niepotrzebnie. Bluzeczka jest świetna, tył przeźroczysty dosyć mocno, ale do cielistego stanika wygląda to obłędnie. Do tego na ramionach ma lekko błyszczące cekiny, ale tak tylko troszeczkę, więc tandety nie ma.
Teraz oczekuję na małe co nie co, czyli:
1) torebesia
http://www.soyelle.pl/Torebka-458-miejska-torba-z-wiatrakiem-zapinana-na-zamek-materialowa-p5549.html#.UfgS3o0vleM
Ach, nie będę pisała truizmów, że czas leci jak wariat nieogarnięty... Bo to fakt niezaprzeczalny i nie ma z tym żadnej dyskusji. Tak mi się zaczęło o czasie, bo spojrzałam właśnie na datę swojego ostatniego wpisu. O rany, o matuchno, och Lord! Bo, że niby nie było o czym? Nieeee, to nieprawda. O czym to jest zawsze! Że niby czasu nie było? Nieee, to nieprawda. Dla chcącego zawsze uda się wyłuskać odrobinkę, chwilkę, malutką minutkę. Prawda jest taka, że niemoc i niechciejstwo opanowało człowieczę we mnie, no i tak zeszło sobie... Ależ, zobaczymy, znów pojawiła się ambicja napisania. Mam nadzieję, że starczy na kolejne kilka postów. Tym czasem odsłuchuję namiętnie Selah Sue. Dla tych, którzy nie kojarzą, to ta Pani, która śpiewa w wampirzej reklamie Kinder Bueno. Booooska.